Aneta i Łucjan
moc uczuć i sesja plenerowa na wydmach
Tym ślubem obudziliśmy się z zimowego snu. Przygotowania do niego trwały długo, bo i przerwa przed pierwszym zleceniem sezonu nie była krótka. Mimo że to już kolejny sezon ślubny przed nami, czuliśmy to samo podekscytowanie jak przed pierwszym ślubem w życiu. My chyba po prostu lubimy to robić 🙂 Uzbrojeni w nowe zabawki, z głową pełną pomysłów po kolejnych warsztatach, do Anety i Łucjana ruszyliśmy zaraz po zakończeniu wielkanocnego śniadania.
Podczas tego dnia było przepięknie. Nie brakowało emocji, uczuć, gestów, czyli tego, co lubimy najbardziej 🙂 Jako, że Aneta jest córką leśniczego, w reportażu musiały pojawić się leśne klimaty.
Sesję plenerową zaplanowaliśmy w Słowińskim Parku Narodowym. Naszej pary na szczęście nie wystraszyła wizja kilkukilometrowego marszu w ślubnych strojach po piachu 🙂 A lekko nie było, bo pracowaliśmy aż do zachodu słońca, żeby potem wracać do aut szlakiem prowadzącym przez wydmy w całkowitej ciemności! Jestem pewien, że gdyby stało nam się coś po drodze, to nie byłoby łatwo nas zlokalizować. Zachód słońca, jak przystało na otwarte morze, uraczył nas rewelacyjnymi kolorkami.
Kilka szczegółów:
Ceremonia: Kościół pw. św. Wojciecha w Rozłazinie
Wesele: Dworek na Błotach w Załakowie
Zespół: Floress z Lęborka
Wizaż: Ol Beauty
Zapraszam na relację ze ślubu i sesji plenerowej!
Maciek